Pamięć o Powstańcach
73. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego w Biłgoraju obchodzona była bardzo uroczyście. W kościele pw. Św. Jerzego odbyła się msza św. w intencji Ojczyzny, Powstańców Warszawskich i Weteranów Żołnierzy Armii Krajowej. Następnie uczestnicy przemaszerowali do Parku Solidarności pod Pomnik AK, gdzie o godzinie „W” zawyły syreny, odbył się apel poległych i oddano salwę honorową. W uroczystościach wzięli udział mieszkańcy, młodzież, harcerze, przedstawiciele organizacji społecznych i związkowych oraz kompania honorowa 3. Zamojskiego Batalionu Zmechanizowanego WP. Byli także posłowie Genowefa Tokarska i Piotr Olszówka, władze Powiatu na czele z Jarosławem Piskorskim Wicestarostą, władze miasta z Burmistrzem Januszem Rosłanem, oraz Gminy Biłgoraj z Wójtem Wiesławem Różyńskim.
Historię powstania przypomniał Ryszard Kozdra wiceprezes ŚZŻAK Rejon Biłgoraj.
– Do Powstania przystąpiło około 23 tys. żołnierzy AK, a na terenie lewobrzeżnej Warszawy Niemcy dysponowali 16 tys. dobrze uzbrojonych żołnierzy. Później ściągnęli posiłki jednostek frontowych. Ostatecznie w tłumieniu zrywu powstańców udział brało około 50 tys. żołnierzy niemieckich – wszystko po to, by wykonać rozkaz Hitlera wymordować Polaków, a miasto zrównać z ziemią. To były najtrudniejsze 63 dni w dziejach Warszawy. W walkach zginęło około 18 tys. polskich żołnierzy, a z powodu masowych mordów i planowej eksterminacji ludności cywilnej zginęło około 150 tys. mieszkańców stolicy. Mimo licznych strat żołnierz polski pozbawiony wsparcia w postaci artylerii, lotnictwa czy sprzętu ciężkiego, zdradzony przez koalicje antyhitlerowską walczył z niemieckim okupantem jak równy z równym – mówił Kozdra.
Na zakończenie uroczystości złożono kwiaty pod pomnikiem, a zebrani obejrzeli montaż słowno – muzyczny z piosenkami i wierszami powstańczymi. Organizatorem spotkania byli: Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Rejon Biłgoraj oraz Burmistrz Biłgoraja.
Przypominamy wiersz powstańca Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, który w wieku 23 lat zginął od kuli snajpera. To był 4. dzień Powstania.
Z głową na karabinie
Nocą słyszę, jak coraz bliżej
drżąc i grając krąg się zaciska.
A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży,
wyhuśtała mnie chmur kołyska.
A mnie przecież wody szerokie
na dźwigarach swych niosły ptaki
bzu dzikiego; bujne obłoki
były dla mnie jak uśmiech matki.
Krąg powolny dzień czy noc krąży,
ostrzem świszcząc tnie już przy ustach,
a mnie przecież tak jak innym
ziemia rosła tęga – nie pusta.
I mnie przecież jak dymu laska
wytryskała gołębia młodość;
teraz na dnie śmierci wyrastam
ja – syn dziki mego narodu.
Krąg jak nożem z wolna rozcina,
przetnie światło, zanim dzień minie,
a ja prześpię czas wielkiej rzeźby
z głową ciężką na karabinie.
Obskoczony przez zdarzeń zamęt,
kręgiem ostrym rozdarty na pół,
głowę rzucę pod wiatr jak granat,
piersi zgniecie czas czarną łapą;
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło.
Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością.
4.12.1943